wtorek, 19 października 2010

What’s up?

 Przesladuje mnie klątwa Kameruńczyków :)
Mieszkajac w Kampusie mam poczucie jakbym troche przesypiala życie..  Wstawanie o 12stej kiedy słońce jest już wysoko w górze (taa.. październik w Korei jest niebywale słoneczny w porównaniu z tym, że w Polsce skrobią teraz w autach szyby..) budzi we mnie smutne poczucie przemijania dnia ;p
Pomiedzy zwykłym nomadzkim, entuzjastycznym życiem znalazło się trochę czasu na egzaminy..
Pora ruszyć dupę do punktu xero.. o dziwo pan wyglądający jak starszy typowy azjatycki robol zrozumiał że chcę skserować „now” ;) W kolejce poznałam kolejnego bacznie przyglądającego się mojej fryzurze murzyna, który oczywiście musiał pochodzić z Kamerunu ;p Dużo ich tu i każdy napotkany chce się umawiać. Doszły mnie ploty, że u naszych kampusowych Kameruńczyków to na maxa typowe, chociaż i tak w rezultacie zawsze wybierają na końcu murzyńskie kobiety ;)
 Ostatnim razem gdy zaczepił mnie taki jeden stwierdziłam, że czemu nie możemy przejść się na fortecę, może jakas ciekawa znajomość się wywiaze.. ale odpadłam po godzinie pytań „What’s your favourite movie?” „What’s your favourite color?”. Czy oni wszyscy muszą być tacy sztuczni i sztampowi? Apogeum nastąpiło gdy pytając się „What’s your faaavourite… <i tutaj nastąpiła próba objęcia i złapania mnie za rękę> korean food?” :D
  Kurcze.. Koreański styl życia jest niesamowity. W jakim innym kraju o godzinie 22giej na placu przy stadionie znalazłbys całą chmarę ludzi biegających, jeżdżących na rowerkach, ćwiczących na przyrządach? Przy czym jak oni już cos robia to staraja się zachować na maxa profesjonalnie ;) W rezultacie gdy tak się przechadzałyśmy z Esrą po naszym rolkowym szaleństwie (a rolki mamy po byłej dziewczynie kumpla esry ;) ) o mało nie zostałyśmy rozjechane przez całą kolumnę zapieprzających rolkarzy w profesjonalnych strojach, na czele z couchem który co chwila gwizdał w gwizdek (ee?) alarmując ludzi że zbliżają się profesjonaliści ;)
  W wolnym kampusowym czasie przesiadujemy przed biblioteką dostarczając Koreańczykom atrakcji ;) Oni praktycznie mieszkają w tej bibliotece podczas egzaminów.. wychodzą z niej o 3,4 w nocy.. Zresztą jak większość rzeczy tutaj jak nie otwarte 12godzin to 24.
  Bo po co się lenić wieczorami co?